Jak to było w sądzie w dniu 25.11.2010r. |
Szanowni Państwo! Wnioskodawcą postępowania był Jacek Pauli. Jacek Pauli wnioskował, że w związku z użyciem przeze mnie terminu „spółka” na określenie stosunków łączących go z Kazimierzem Połłum w wywiadzie zamieszczonym w „Wyborczej Panoramie Skarszew” pt. „Kampania wyborcza okiem kandydata” powinienem go przeprosić na łamach czterech tytułów prasowych, zamieścić sprostowanie oraz wpłacić kwotę 10 tys. zł na rzecz Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Skarszewach. Sąd orzekł, iż w związku z tym, że terminu „spółka” nie powinno używać się w języku potocznym, a jedynie prawnym, mam obowiązek zamieścić sprostowanie następującej treści: „Ja Dariusz Skalski, kandydat na Burmistrza Miasta Skarszewy prostuję nieprawdziwe informacje, które zamieściłem w „Wyborczej Panoramie Skarszew, że rzekomo Jacek Pauli, kandydat na Burmistrza Miasta Skarszewy „ma spółkę z Kazimierzem Połłum zajmującą się załatwianiem formalności w przypadku osób wyjeżdżających za granicę” oraz że „Jeśli wygra będzie starał się załatwić dobrą pracę Kazimierzowi Połłum”. Sąd uchylił wniosek strony dotyczący tego, że sprostowanie ma ukazać się w czterech tytułach, nie nakazał zamieszczania przeprosin, ani nie zastosował sankcji pieniężnej. W tej sytuacji dziwię się nieprzychylnemu nastawieniu „Dziennika Bałtyckiego” w stosunku do mojego udziału w tej sprawie. Materiał dotyczący postępowania sądowego w tej sprawie został opatrzony tytułem, który wprowadził opinię publiczną w błąd. Wieczorem 25 listopada, w kilka godzin po zakończeniu postępowania na portalu internetowym www.starogardgdanski.naszemiasto.pl ukazała się notka autorstwa pana Macieja Jędrzyńskiego, opatrzona tytułem „Skalski musi przeprosić”. Dzień później, 26 listopada w wydaniu papierowym „Dziennika Bałtyckiego” ten sam tekst ukazał się pod tytułem „Burmistrz musi przeprosić”. Jeszcze raz podkreślam, że sąd nie nakazał mi przeprosin, gdyż nie dopatrzył się abym kogokolwiek obraził, a jedynie zamieszczenie sprostowania. Dziwi mnie postawa Macieja Jędrzyńskiego, tym bardziej, że moja współpraca jako burmistrza Skarszew z „Dziennikiem Bałtyckim” była jak dotąd bardzo poprawna. „Dziennik Bałtycki” został wyłoniony spośród innych tytułów jako medium, w którym była zamieszczana wkładka „Wiadomości Skarszewskie”. Również „Dziennik Bałtycki” obejmował patronatem prasowym szereg moich publikacji książkowych. Tymczasem swoista „manipulacja” miała miejsce już wcześniej – w przypadku nieobiektywnego podejścia dotyczącego oceny mojej kadencji jako burmistrza w latach 2006 – 2010r. W sytuacji, jaka ma obecnie miejsce nie pozostaje mi nic innego, jak skierowanie wniosku do sądu cywilnego przeciwko redakcji „Dziennika Bałtyckiego”, „Dziennika Kociewskiego” i przeciwko Maciejowi Jędrzyńskiemu. Jeśli chodzi o manipulowanie faktami i wprowadzanie opinii społecznej w błąd będę zmuszony wszcząć postępowanie również przeciwko Marcinowi Byczkowskiemu, redaktorowi naczelnemu, właścicielowi i wydawcy portalu internetowego skarszewiak.com. Oczywiście, zgodnie z nakazem sądu zamieszczę stosowne sprostowanie na łamach „Dziennika Bałtyckiego”. Wiem, że z sądem się nie dyskutuję i do jego postanowienia podchodzę z szacunkiem.
Burmistrz Skarszew |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|