Pokoleniowe przedszkole Wywiad z panią Heleną Kowalak Publiczne Przedszkole Gminne Nr 1 w Skarszewach istnieje od 1947 roku. Jak wygląda i funkcjonuje w chwili obecnej wszyscy wiemy. A jak wyglądało po II wojnie światowej? Pamięta to pani Helena Kowalak (z.d. Wolanik), która jest jedną z pierwszych powojennych absolwentek tej placówki, bowiem ukończyła przedszkole w 1949 roku.
Jak wspomina Pani czasy przedszkolne? H.W.: stanowiliśmy jedną grupę zróżnicowaną wiekowo. Nauczycielką była wówczas pani Małgorzata Pauli. Układ budynku był taki sam jak w tej chwili, z tą różnicą, że góra była przeznaczona do celów mieszkalnych. Sala mojej grupy mieściła się na parterze. Opiekunki przygotowywały dla nas zabawy i pomoce dydaktyczne. Nie potrzeba nam było nowoczesnych sprzętów, cieszyliśmy się, że ktoś się nami zajmował. Zresztą mnie bardzo ciągnęło do rówieśników. Kontakty z dziećmi były tym ciekawsze, że była rozpiętość wiekowa w grupie. Co najbardziej utkwiło Pani w pamięci z tamtych lat? H.W.: zbiorowe zabawy, nauczycielki były przygotowane do zbiorowego nauczania. Wiele zabaw odbywaliśmy na świeżym powietrzu. Ponadto uczyliśmy się wierszyków i piosenek, a ja bardzo lubiłam śpiewać. Kontynuowałam to zamiłowanie w szkole podstawowej, należałam do zespołu muzyczno – tanecznego kierowanego przez nauczycielkę języka polskiego – panią Roznerską. Minęło 60 lat od powstania przedszkola. Jakie zmiany Pani obserwuje? H.W.: czasy są nieporównywalne; dzieci są podzielone na grupy wiekowe, nauczyciele lepiej przygotowani do zawodu, podopieczni mają zapewnione całodzienne wyżywienie, wspólne posiłki. Sam rozwój dziecka przebiega w całkiem inny sposób. oferta edukacyjna jest większa i bogatsza, przystosowanie i wyposażenie sal również. Poza tym dawniej nie było tak licznych badań kierunkowych i bilansów, mieliśmy jedynie szczepienia. Nadto nie posiadaliśmy środków audiowizualnych, mieliśmy za to dużo zbaw i zajęć manualnych. Mimo tych różnic Przedszkole Nr 1 jest dla mnie pokoleniowe, ponieważ uczęszczały do niego moje dzieci, a w tej chwili wnuki. Dawny przedszkolak a obecny – jakie różnice i podobieństwa w zachowaniu dzieci daje się zaobserwować? H.W.: dawniej dzieci były bardzo nieśmiałe, wstrzemięźliwe, istniały pewne bariery i hamulce. Obecnie dzieci są bardziej bezpośrednie w kontaktach interpersonalnych, żywsze, bardziej hałaśliwe, ale też bardziej otwarte. Czego życzyłaby Pani obecnym przedszkolakom? H.W.: żeby były zdrowe, wesołe, zawsze uśmiechnięte, nie narażone na żadne niebezpieczeństwa oraz by spotykały na swej drodze tylko przyjaznych ludzi.
Rozmawiała: Patrycja Majkowska |